Polska, Czechy, Węgry, Słowacja, Rumunia – kredyty walutowe, obroty gospodarcze
Prezentujemy pierwszy odcinek z naszego cyklu: Biznes i transakcje walutowe dla firm działających w Europie Środkowej a w nim poruszamy generalne kwestie związane z biznesem i walutami w regionie Europy Środkowej i Wschodniej (CEE).
Partner cyklu:
Internetowa wymiana walut w Europie Środkowej ma dobre perspektywy
Jeszcze dziesięć lat temu mogło wydawać się, że wszystkie kraje Grupy Wyszehradzkiej szybko przyjmą europejską walutę. Taka zmiana ograniczyłaby obroty w kantorach stacjonarnych oraz internetowych.
Obecnie sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. Tylko Słowacy noszą w portfelach banknoty i monety z napisem „euro”.
Mieszkańcy trzech pozostałych państw (Polski, Czech i Węgier), nieprędko będą płacić europejską walutą. W tym kontekście, ważne jest nie tylko przywiązanie do krajowych walut (złotego, forinta i korony czeskiej). Duże znaczenie ma także kryzys Strefy Euro i eurosceptyczna polityka rządów w Grupie Wyszehradzkiej.
Dalsze obowiązywanie czterech różnych walut w „krajach Wyszehradu”, oznacza większe obroty dla firm oferujących wymianę walut przez Internet. Takie przedsiębiorstwa działają nie tylko w Polsce (przykładem jest partner naszego cyklu Akcenta).
Handel między „krajami Wyszehradu” rozwija się bardzo pomyślnie
Kraje Grupy Wyszehradzkiej, zaczynają odgrywać coraz ważniejszą rolę w europejskiej sieci powiązań gospodarczych.
Rośnie wymiana handlowa
Z roku na rok, rozwija się też wymiana handlowa między Polską, Czechami, Słowacją i Węgrami. Świadczą o tym informacje zaprezentowane w poniższej tabeli.
Dane GUS-u wskazują, że od stycznia do grudnia 2014 roku, największą wartość miały obroty handlowe między Polską a Czechami (eksport Polski/import Czech – 10,719 mld euro, import Polski/eksport Czech – 6,063 mld euro). Ogólnie rzecz biorąc, wymiana handlowa z Czechami stanowi 8,3% polskiego eksportu oraz 6,1% importu (dane GUS z 2014 r.).
Obroty handlowe Polski ze Słowacją i Węgrami, w 2014 r. osiągnęły o wiele niższy poziom (eksport Polski około 4 mld euro, import Polski – ok. 3 mld euro). Węgierska gospodarka jest znacznie większa niż słowacka (różnica PKB w 2015 r. wyniosła około 40%). Na wartość obrotu handlowego z Węgrami, negatywnie wpływa jednak brak wspólnej granicy. Pewne znaczenie miały też poważne problemy gospodarcze tego kraju. Węgry dopiero niedawno zaczęły uwalniać się od skutków recesji, która miała początek w 2009 r.
Nadwyżka handlowa Polski
Warto zwrócić uwagę, że Polska posiada dodatnie saldo handlowe (import < eksport) z pozostałymi krajami Grupy Wyszehradzkiej.
Dane GUS-u wskazują, że od 2006 r. wydatnie zwiększyła się wartość eksportu z Polski na Słowację (wzrost o 129%), wartość eksportu do Czech (+120%) oraz wartość polskich towarów wysyłanych na Węgry (+63%).
Trzeba również odnotować szybki wzrost wartości importu ze Słowacji (+75%) i Czech (+72%).
Coraz większego znaczenia nabierają też obroty handlowe z Rumunią. Ten kraj ze względu na liczbę mieszkańców i perspektywy rozwoju, wkrótce może być kluczowym partnerem gospodarczym dla Polski (patrz poniższa tabela). Wymiana handlowa z Rumunią od 2006 r. wzrosła o 152% (eksport z Polski) i 161% (import do Polski). Bardzo szybki rozwój relacji handlowych między Polską i Rumunią, był związany z akcesją tego drugiego kraju do Unii Europejskiej.
Wzrastające obroty handlowe między krajami Europy Środkowej, sprzyjają firmom oferującym wymianę walut w sieci. Spadek znaczenia kantorów stacjonarnych jest widoczny nie tylko w Polsce. Z serwisów internetowej wymiany walut, które działają u naszych sąsiadów, mogą korzystać również Polacy.
„Frankowcy” jedynie w Polsce zapewniają kantorom duże dochody
Polskie e-kantory rozwinęły się m.in. dzięki bardzo dużej liczbie rodzin zadłużonych we franku szwajcarskim.
Według najnowszych danych BIK-u, raty w helweckiej walucie spłaca około 539 000 polskich gospodarstw domowych.
W pozostałych krajach Grupy Wyszehradzkiej, kantory nie mogą liczyć na duży popyt ze strony „frankowiczów”
Po masowym przewalutowaniu kredytów rozliczanych w CHF, które miało miejsce na Węgrzech, udział „frankowego” zadłużenia spadł do poziomu 1% PKB. Wcześniej dług rozliczany we franku stanowił nawet 12% węgierskiego PKB (patrz poniższa tabela). Analogiczny wynik dla Rumunii to 1,6% PKB (III kw. 2014 r.).
Dane Europejskiego Banku Centralnego na temat zadłużenia we franku, nie uwzględniają Czech oraz Słowacji. Przyczyna jest dość prozaiczna. W tych dwóch państwach, problem „frankowych” kredytów praktycznie nie istnieje. Zadłużaniu się we franku nie sprzyjał niski poziom krajowych stóp procentowych.
Polska obecnie jest jedynym krajem Grupy Wyszehradzkiej, w którym kantory stacjonarne oraz internetowe mają większe obroty dzięki „frankowiczom”.
Obietnice nowego rządu dla osób zadłużonych we franku, stają się coraz bardziej mgliste i nie są traktowane jako priorytet. Dlatego można spodziewać się, że polscy kredytobiorcy jeszcze przez pewien czas będą kupować franki w kantorach. Mimo tego, bardziej perspektywiczna dla krajowego rynku e-kantorów, jest obsługa firm działających w Europie Środkowej.