Newsletter

Kantory i platformy walutowe – dla kredytobiorców walutowych

Ilu jest kredytobiorców walutowych

Boom mieszkaniowy lat 2004-2008 po części wynikał z dużej popularności kredytów walutowych. Wielu Polaków zaciągnęło wtedy kredyty denominowane w walutach, gdyż były znacznie tańsze od złotowych, a dodatkowo były szeroko promowane przez banki.

Nie analizujemy, czy decyzje tych, którzy zdecydowali się na kredyt w walucie były słuszne czy nie (wielu mimo znacznych spadków złotego wobec walut w latach od 2008 r. uważa, że ogólnie są „do przodu” w porównaniu z biorącymi kredyt w złotówkach). Faktem jednak jest, że banki, udzieliły w latach 2004-2010 w sumie 750 tys. kredytów walutowych, o średniej równowartości 300 tys. zł, na łączną sumę ok. 225 mld zł.

Struktura walutowa

Najpopularniejszą walutą, w jakiej denominowane były kredyty mieszkaniowe był frank szwajcarski, a następnie euro i dolar. Wg danych Komisji Nadzoru Finansowego w maju 2011 r., ponad 60% wartości wszystkich udzielonych kredytów mieszkaniowych stanowiły te denominowane w walutach obcych, z czego aż 86% w CHF.

Kredyty mieszkaniowe to długie zobowiązania. Prawie wszystkie kredyty walutowe na mieszkania i domy mają długi, 30-35 letni okres i są spłacane comiesięcznie.

Podsumowując, można założyć, że 750 tys. posiadaczy kredytów potrzebuje co miesiąc do ich spłaty walut na sumę około 1200 zł, co odpowiada mniej więcej: 350 CHF, 280 EUR, 360 USD.

Ustawa antyspreadowa

Do jesieni 2011 roku  kredytobiorcy walutowi w większości przypadków byli zmuszeni do wymiany złotówek na waluty po kursie z tabeli banku, w którym zaciągnęli kredyt. Z reguły kursy te odbiegały znacznie na niekorzyść w porównaniu z kursami kantorów stacjonarnych (spread w tabelach banków sięgał od kilku do kilkunastu procent). Dopiero wejście w życie tzw. ustawy antyspreadowej we wrześniu  2011 r.umożliwiło wielu kredytobiorcom zawarcie (bezpłatnych) aneksów do umów kredytowych i spłatę kredytu walutami zakupionymi poza bankiem.

Opłaca się spłacać kredyt walutami z Internetu

Korzyści, jakie można osiągnąć spłacając 30 letni kredyt walutowy walutami zakupionymi poza bankiem, przy założeniu, że na jednej racie oszczędzamy 50 zł wynoszą: 30x12x50 = 18 000 zł. Całkiem sporo, ale to nie koniec!

Przedstawione wyliczenie korzyści „w pieniądzu” dotyczy zarówno kantorów internetowych jak naziemnych. Operacje internetowe górują nad tradycyjnymi (z którymi wiążą się: wycieczka do kantoru stacjonarnego + wycieczka do banku z walutą + wpłata waluty + wycieczka powrotna) dodatkowymi korzyściami: znaczącą oszczędnością czasu i większym bezpieczeństwem.

Zwłaszcza czynnik czasu jest niedoceniany. Ludzie potrafią np. przez 4 godziny przemierzyć pół miasta (albo przeglądnąć dodatkowych 1000 stron internetowych), aby upolować produkt tańszy o 20 zł, podczas gdy godzina ich pracy jest warta 50 zł…

Jeżeli  zarabiamy 50 zł/godz. i na operacji wymiany walut w Internecie zaoszczędzimy 45 minut (15 minut w porównaniu z 60 minutami na operację „tradycyjną”)  miesięcznie, to daje nam to kolejne 13 500 zł „zysku” na spłacie naszego kredytu. Jak zarabiamy więcej, „oszczędzamy” więcej.

follow us in feedly