Nagonka na porównywarkę Kurencja rozszerza się. Żądania Cinkciarza powtarza Kantoria.com.
Pismo od Kantoria
Pani Mecenas działająca w imieniu Kantoria napisała do nas e-mail o treści:
„Szanowny Panie,
w imieniu Kantoria.com s.c. z powołaniem na załączone pełnomocnictwo, przesyłam w załączeniu pismo dotyczące naruszenia przez Pana dóbr osobistych. Z uwagi na utrzymywanie na swojej stronie internetowej nieprawdziwych informacji na temat funkcjonowania kantoru internetowego kantoria.com, wzywam Pana do zachowania jak w treści wezwania. Nadmieniam, iż załączona korespondencja stanowi ostatnią próbę polubownego załatwienia sprawy. W razie bezskuteczności wezwania, sprawa natychmiast skierowana zostanie na drogę postępowania sądowego.”
Treść pisma, jakie znajduje się w załączeniu e-maila jest następująca:
Str. 1
Str. 2
Próbowaliśmy skontaktować się z Panią Mecenas, z zapytaniem czy przesłane pismo nie jest aby jakimś nieporozumieniem. Nie otrzymaliśmy takiego zaprzeczenia. Z całą powagą odpowiadamy więc na nie poniżej.
Odpowiedź Kurencja
Szanowna Pani Mecenas,
w odpowiedzi na Pani pismo chciałbym jednak spróbować polemizować z postawionymi tezami.
Czynię to najpewniej bezproduktywnie wobec Pani zastrzeżenia, że już Pani list stanowi „ostatnią próbę polubownego załatwienia sprawy” (swoją drogą interesujące rozumienie słowa „polubowne”…), ale zasady wychowania nie pozwalają mi zostawić Pani korespondencji bez odpowiedzi.
Odnoszę się zatem niżej po kolei do wszystkich wątków pisma.
Uwagi dotyczące nieścisłości Państwa danych
Zarzuca nam Pani, że nasza porównywarka publikuje „fałszywe dane dotyczące działalności Kantoria.com s.c. odnośnie…” dalej wymienia Pani 9 kryteriów prezentowanych w wizytówce każdego z dostępnych kantorów.
Porównywarka Kurencja.com prezentuje przeszło 70 cech (nie licząc bardzo ważnej grupy kryteriów jaką są kursy) kantorów i platform. Nie chcę tutaj usprawiedliwiać błędów na naszych stronach, ale warto abyśmy widzieli tę sprawę we właściwej perspektywie.
Teraz odnośnie samych błędów. Ewentualne (rzadkie, ale oczywiście zdarzające się) niezgodności mają najczęściej za przyczynę:
1) błędy systemowe,
2) błędy ludzkie przy wpisywaniu danych do bazy danych.
W Państwa przypadku wymienione błędy miały podłoże techniczne: skrypt portalu interpretował Państwa dane, których brakowało nie jako brak danych (-), ale jako brak danej cechy (x).
Wszelkich rodzajów błędów można najłatwiej uniknąć kiedy kantor współpracuje z nami, a przynajmniej weryfikuje swoją wizytówkę. Tym bardziej, że zawsze do tego zachęcamy, a okresowo wysyłamy także prośby do kantorów o przejrzenie wizytówek. Jeżeli chodzi o Kantoria.com, to w ub. roku zwracaliśmy się do Państwa sześciokrotnie z prośbą o weryfikację Państwa danych.
Państwa dane objęte Pani pismem zostały natychmiast (w czasie 1 godz. po jego otrzymaniu) zmienione w naszych bazach i obecnie już powinny się prezentować poprawnie.
Zmiany zostały dokonane nie po to, aby ukryć przeszłość (wymienione przez Panią niezgodności występowały). Ani nie po to, aby pokazać, że jest to łatwe i szybkie (choć jest i wierzę, że w przyszłości będziecie Państwo wykorzystywać tę ścieżkę), ale przede wszystkim dlatego, że tego potrzebują użytkownicy: aktualnej i bezbłędnej informacji.
I tę potrzebę Państwa użytkowników proponuję Państwu przedkładać w przyszłości nad wątpliwe próby zyskania publicity, czy wymuszenia płatności.
Kwestie prawne
Szanowna Pani Mecenas,
nie jestem ekspertem prawa, ale pozwolę sobie zadać Pani parę pytań odnośnie przedstawionych zarzutów:
1) Czy ma Pani w ogóle prawo wymagać od serwisów internetowych usunięcia przez nie ogólnie dostępnych danych dotyczących podmiotów gospodarczych?
2) Czy jest Pani w stanie wykazać, że nasze działanie rzekomo godzące w interesy Pani klienta jest bezprawne?
3) Skąd wynika (proszę wykazać) „odpowiedniość” sumy pieniężnej na poziomie 100 000 zł?
4) Proszę wykazać w jakim zakresie nasze ew. działania naruszyły „ochronę nazwy” spółki cywilnej Pani klienta. Proszę być precyzyjnym.
5) Czy może sobie w ogóle Pani wyobrazić działanie „sprzeczne z WSZELKIMI standardami praktyk gospodarczych”, a jeżeli nawet, to czy aby Pani wyobraźnia nie ponosi Pani w tym wypadku?
6) Jeżeli Pani klient nadal analizuje zaistniałą sytuację pod kątem – jak Pani sama przyznaje: „ewentualnej” szkody, to jak należy interpretować Państwa żądania konkretnych płatności? Jako jawnie bezpodstawne groźby i dążenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przeze mnie?
7) Czy to (proszę wybaczyć) w porządku tak doradzić klientowi w równie ewidentnej sprawie?
8) Czy ma mnie Pani za kompletnego idiotę, który wobec groźby (pomijam, że absurdalnej) zapłaty max. kilku tysięcy zł. kosztów zastępstwa wypłaci w ciemno 100 000 zł? Czy też ostatni akapit Pani pisma jest przejawem Pani nadzwyczajnego poczucia humoru?
Szanowna Pani Mecenas,
ja nie jestem prawnikiem, ale mocno wierzę, że system prawa to zbiór sprawiedliwych, etycznych i logicznych reguł. Proszę mnie wyprowadzić z błędu jeśli się mylę.
Na koniec
Informuję Panią, że wobec powyższego nie doczeka się Pani spełnienia swoich niezasadnych żądań.
Rozumiem, że teraz, zgodnie z Pani groźbą, „sprawa natychmiast skierowana zostanie na drogę postępowania sądowego”? Dobrze to o tyle, że sąd to dużo właściwsza droga dochodzenia swoich praw niż e-mailowe pogróżki.
Z konieczności będę Państwa godnym przeciwnikiem jeśli do tego dojdzie.
I jeszcze jedno. Nie mam problemów z tym, że Państwa wezwanie jest w wielu elementach zbieżne z dokumentem wystosowanym przez Cinkciarz.pl. Że kopiujecie Państwo te niekonwencjonalne metody. Poza jednym elementem: jak wielu sympatykom i donatorom WOŚP również mnie nie podoba się, że wycieracie sobie Państwo usta Fundacją.
Z poważaniem,
Marcin Borek
Szef porównywarki Kurencja.com