Co przyniesie kryptowalutowa rewolucja dla tradycyjnych operatorów finansowych?
Bitcoin nie jest jedynie przedmiotem inwestycji. Technologia, która stoi za tą i innymi kryptowalutami może zachwiać, albo nawet powalić istniejący system finansowy. Najwyższy czas aby o niej trochę poczytać.
Świat zwariował już dawno
Czy ty też odnosisz wrażenie, że tempo życia jest coraz szybsze?
Od pojawienia się wynalazku do jego wdrożenia upływa coraz mniej czasu. Nowości mają przeolbrzymi wpływ na gospodarkę światową.
Firmy, które niegdyś były postrzegane jako stabilne, zniknęły z rynku lub odgrywają znacznie mniejszą rolę niż kilka lat temu. Polaroid – producent aparatów, które same wywoływały zdjęcia. Kodak – właściciel sieci punktów wywoływania odbitek. Za sprawą aparatów cyfrowych ich kolosalna niegdyś część biznesu zniknęła.
Listy papierowe zastępują e-maile, telegramy – SMS-y, a rozmowy międzynarodowe – transmisje VoIP.
Wydawnictwa książkowe i prasowe ustępują pola publikacjom elektronicznym.
Wiatr przemian nie omija również sektora bankowego. Traci on monopol na deponowanie i przelewy walut. Efektem zmian jest z jednej strony redukcja zatrudnienia, zaś z drugiej strony obniżenie kosztów, przyspieszenie operacji finansowych, więcej możliwości wyboru.
Można (my jako klienci możemy) zachować się dwojako: tak jak robotnicy, którzy niszczyli maszyny parowe, które zastępowały ich w fabrykach lub przemysłowcy, którzy dostrzegli szansę i mimo wszystko w maszyny inwestowali.
Na co obecnie warto zwrócić uwagę? Czym się interesować i w co inwestować? Naszym zdaniem rewolucyjne znaczenie mają blockchain i kryptowaluty, a wśród nich Bitcoin.
Inwestowanie w Bitcoina i kryptowaluty
Blockchain
Blockchain (łańcuch bloków) służy do przechowywania i przesyłania informacji o transakcjach zawartych w Internecie. Zapisana w nim informacja jest dostępna tylko dla stron transakcji.
Co wyróżnia blockchain?
Transakcje zawierane w Internecie są dokumentowane w logach serwerów. Co więc nowego jest w blockchain?
Blockchain gromadzi informacje o transakcjach zawartych w Internecie w następujących po sobie blokach danych. Gdy blok zostanie zapełniony, tworzony jest kolejny. Tak powstaje łańcuch bloków.
Czy blockchain można zafałszować?
W sposobie myślenia znanym z ery gdy królował papier, informacja była bezpieczna, gdy istniała w jednym, dobrze strzeżonym egzemplarzu. Pojedynczą kopię łatwo było upilnować, ale jeśli np. spłonęła razem z sejfem to okazywało się, że kwestia jej bezpieczeństwa pozostawiał wiele do życzenia.
Informacje zapisane w łańcuchu bloków są odporne na zniszczenie. W postaci cyfrowej są one rozproszone po sieci peer-to-peer. W rezultacie istnieje wiele identycznych kopii łańcucha bloków. Gdy jedna z nich zostanie zmieniona przypadkowo lub celowo, wówczas dane zostaną skorygowane na podstawie większości identycznych kopii. Na nic też nie zda się próba przejęcia kontroli nad hardware. W blockchain nie ma centralnych komputerów czy systemów nadzorczych.
Jeżeli każdy ma dostęp do blockchain to co to jest za tajemnica? Dostęp rzeczywiście ma każdy, ale odczytywać i zapisywać można tylko własne transakcje. Łańcuch bloków kodowany jest przy wykorzystaniu skomplikowanego algorytmu kryptograficznego. Do złamania go potrzebna jest moc obliczeniowa porównywalna z mocą połowy komputerów podłączonych do Internetu. Sporo. Na dziś tak. Upowszechnienie komputerów o większej mocy obliczeniowej (np. kwantowych) wymagać będzie poprawienia zabezpieczeń.
Co zmieni blockchain?
Blockchain służy do prowadzenia cyfrowej księgi rachunkowej transakcji. W księdze notować można między innymi:
- operacje handlowe (np. sprzedaż energii gospodarstwom, samochodom elektrycznym, finansowanie handlu),
- inteligentne umowy,
- operacje bankowe (np. przelewy – bez czekania na sesje i przy dużo niższych kosztach),
- uwierzytelnienia dokumentów (np. wyeliminowanie antydatowania i fałszowania pism, uniknięcie fałszowania e-maili),
- przepływ środków publicznych, podatków, składek,
- polecenia zdalnego sterowania automatyki przemysłowej,
- czas pracy pracowników stacjonarnych i zdalnych,
- informacje o klientach i aktualizacje danych,
- identyfikację klientów,
- sprzedaż usług (np. ubezpieczeń, polis),
- wyniki głosowań (tańsze, bezpieczniejsze, transparentne i niezaprzeczalne),
- naliczanie punktów lojalnościowych, dywidend itp.
Nowy system istnieje OBOK
Operacje oparte o blockchain mają jedną wspólną cechę. Mogą one odbywać się poza funkcjonującym od lat systemem. Podważają sens istnienia instytucji zaufania publicznego. Odbywają się bezpośrednio pomiędzy stronami transakcji.
Przechowywanie danych w systemach z dostępem do sieci Internet naraża je na ataki hakerów. System P2P z zabezpieczeniem blockchain jest trudniejszy do złamania a dane niemożliwe do podrobienia.
Tradycyjne przelewy oraz płatności kartami dają urzędom skarbowym możliwość śledzenia transakcji i zakupów, a firmom marketingowym naszych preferencji handlowych. Elektroniczny pieniądz zwiększa kontrolę nad społeczeństwem, konsumentami oraz utrudnia pranie pieniędzy. Blockchain takiej kontroli urzędy i firmy pozbawia.
Szacowne instytucje mogą zachować się niczym robotnicy niszczący maszyny parowe i blokować rozwój technologii blockchain lub przeorganizować swój model działania tak, aby pracować z jego wykorzystaniem. Jakiego wyboru dokonały?
W 2015 powstało konsorcjum banków i firm mające na celu rozwijanie technologii blockchain. Kto jest członkiem konsorcjum? Są nimi m.in.: Bank of America, Barclays, Citi, Credit Suisse, Deutche Bank, Goldman Sachs, HSBC, ING, JP Morgan, Morgan Stanley, Societe Generale. Zapowiada się, że blockchain zmieni działanie systemu bankowego.
Jak skorzystać na blockchain?
Czy decydenci Bank of America wyobrażali sobie wprowadzając na rynek w 1958 roku pierwszą kartę bankową, że praktycznie zlikwidują papierowe czeki, z których użyciem do roku 1958 odbywało się około 80% transakcji?
Czy firma Master Card wyobrażała sobie w 1971 roku uruchamiając pierwszy bankomat, że zmieniają sposób myślenia ludzi i da podwaliny do korzystania z usług finansowych bez konieczności wizyty w banku i kontaktu z człowiekiem?
Czy twórca blockchain, Satoshi Nakamoto (najprawdopodobniej to osoba o takiej tożsamości jak gruppenfuhrer Wolf z serialu „Stawka większa niż życie”) , publikując w roku 2008 r zasady działania elektronicznego systemu bezgotówkowego opartego na sieciach peer-to-peer i nie wymagającego do uwierzytelnienia trakcji strony trzeciej przypuszczał, że zapoczątkuje rewolucję technologiczną?
W 2014 roku Microsoft ogłosił rozpoczęcie przyjmowania płatności w Bitcoinach. Zostało to potraktowane jako sygnał po którym jak jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać startupy, wykorzystujące blockchain. Recepta na sukces to rozejrzenie się dookoła i zastanowienie dlaczego coś co jest robione przez potężną instytucję można wykonać np. online, taniej, szybciej, wygodniej. Kolejnymi krokami są implementacja pomysłu i dotarcie z nim do potencjalnych klientów.
Co to oznacza dla sektora bankowego? Jest on stabilny, ale wprowadza innowacje. Banki sprzed 100 lat i obecne to zupełnie inne instytucje. Współczesne dają dostęp przez Internet, obsługują karty bankowe, wpłato- i bankomaty. Jakie będą banki przyszłości? Konsolidacja, liberalizacja, silna konkurencja w obszarze sektora bankowego, ujemne stopy procentowe i malejące marże odsetkowe, wzrastające wymagania klientów zmuszają
sektor bankowy do prowadzenia badań i inwestycji w technologie, które poprawią jakość usług dla klientów i jednocześnie zapewnią realizację zysków dzięki automatyzacji operacji.
Inwestowanie w Bitcoina i kryptowaluty
Kryptowaluty
Kryptowaluty nie można dotknąć, zobaczyć. One nie istnieją fizycznie. Są zapisem matematycznym. Czy to coś dziwnego? Patrząc z szerszej perspektywy – nie. Skoro są grupy ludzi, które jako środka płatniczego używają muszelek, skór zwierząt (bo akurat są one dostępne w ich okolicy), to czemu zamieszkujący obszary, w których w pokojach jest więcej komputerów niż ludzi nie mają używać do rozliczeń czegoś co owe komputery generują. Kwestia umowy. Przykład z muszelkami jest obrazowy. Proszę jednak nie bagatelizować tematu. Przez swoją nowość kryptowaluty kojarzą się z czymś marginalnym i tajemniczym. Poświęcenie zaledwie chwili chwili na poznanie tematu pokazuje, że pierwsze wrażenie było błędne.
Narodziny kryptowaluty przypadają na rok 2008. W tym czasie na świecie szalał kryzys finansowy. Kryzysy zdarzały się już wcześniej, ale ten rozmiary miał największe od lat 30-tych XX wieku. Podważył on zaufanie do systemy bankowego, wartości pieniądza. W takiej atmosferze ogłoszono powstanie waluty cyfrowej, której nikt nie może kontrolować i podrabiać, a kurs jest ustalany przez zapotrzebowanie na nią.
Kryptowaluty były platformą na której spotkali się pasjonaci informatyki oraz przeciwnicy centralizacji. Powstały one z potrzeby serca. Po pewnym czasie dołączyła do nich trzecia grupa – inwestorzy. Wniosek taki można wyciągnąć na podstawie analizy portfeli elektronicznych. Istnieją takie, które tylko przyjmują i gromadzą kryptowaluty (Anna Piotrowska „Czynniki oceny opłacalności inwestycji w kryptowalutę bitcoin” Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Szczecińskiego nr 862 Finanse, Rynki Finansowe, Ubezpieczenia nr 75 (2015) s. 369–378).
Zmniejszyła się więc kwota, która mogła trafić na giełdy. Na ile jest to zjawisko masowe? Jedną z walut jest Bitcoin. Do roku 2021 wygenerowanych zostanie 21 milionów Bitcoinów. W chwili obecnej (maj 2017) w obiegu jest kilkanaście milionów Bitcoinów. Dlaczego nie podaję dokładnej liczby? John W. Ratcliff (letstalkbitcoin.com/profile/user/jratcliff63367) szacuje, że około 30% wygenerowanych Bitcoinów zostało utraconych bezpowrotnie. Przyjmując kurs 1 BTC= 1500 USD i szacując liczbę Bitcoinów na 15 milionów uzyskamy kwotę 22,5 mld USD.
Niektórzy inwestorzy (finance.yahoo.com/news/warren-buffett-wrong-bitcoin-205400770.html) dopatrują się podobieństw pomiędzy bańką dot-com z lat 1995-2001 i rynkiem kryptowalut. Cóż czasy parytetu złota minęły, a ceny ustalane przez podaż i popyt mają do siebie podatność na zmiany.
Inwestycje w kryptowaluty, fundusze inwestujące w Bitcoin pozwalają uzyskać zysk na poziomie minimum kilku procent dziennie. Im większe zyski – tym większe ryzyko. Firma może zniknąć, a wraz z nią zainwestowane środki i przewidywane zyski. To ma do siebie okres tworzenia się nowego rynku. Na dobrą sprawę brak jest jeszcze dokładnych uregulowań prawnych dotyczących kryptowalut.
Ale skoro nie przeszkadza to dużym firmom, to czemu ma wadzić małym inwestorom.
Fakty? Proszę bardzo! W 2016 roku bank Citi ogłosił, że ma krypto-walutę o nazwie Citicoin.
Inwestowanie w Bitcoina i kryptowaluty
Bitcoin
Bitcoin jest jednym z zastosowań technologii blockchain. Skoro w łańcuchu znaków można rejestrować transakcje na rzeczach materialnych – można i zapisywać transakcje waluty umownej. Waluta wirtualna jest uzupełnieniem systemu blockchain, nadaje mu spójność. Skoro możemy rejestrować operacje bez instytucji zaufania publicznego, to również powinna istnieć waluta, która działa na tej samej zasadzie. Bitcoin był pierwszy. Gwarancją zapotrzebowania na niego są możliwości, które stwarza. Są one unikatowe w stosunku do walut tradycyjnych. Żadna nie oferuje opcji „możesz zrobić wszystko bez potrzeby ufania komukolwiek” (bitcoin.org/pl/).
Czy Bitcoin może upaść? Teoretycznie tak. Stać się to może wówczas, gdy przestaną go używać wszyscy ludzie. Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia jest raczej nikłe.
Dlaczego powstają inne kryptowaluty? Korzystanie z Bitcoina ma pewne wady. Walutą, która może istnieć obok Bitcoina jest Litecoin. Powód jej powstanie dobrze opisał twórca: gdy bitcoin jest złotem, to litecoin może odgrywać rolę srebra. Korzystanie z Bitcoina jest niewygodne przez konieczność liczenia miejsc po przecinku. Trudno wyobrazić sobie kupno paczki zapałek i zapłacenie za nią walutą, której jednostka równa się 1600 USD. Do obsługi mikropłatność odpowiedniejsza jest waluta o nominale mniejszym.
Jaka przyszłość stoi przed BTC?
Ten kto to trafnie przewidzi będzie jednym najbogatszych ludzi świata. Spróbujesz?
Zobacz nasz serwis poświęcony kryptowalutom
Nasze porównanie polskich i zagranicznych giełd kryptowalut