Badanie opinii nt e-kantorów na zlecenie serwisów Internetowykantor.pl i Walutomat
Zaledwie 5% Polaków korzysta na razie z wymiany walut online. Przedstawiciele Currency One SA, operatora serwisów Internetowykantor.pl i Walutomat widzą w związku z tym ogromny potencjał dla branży handlującej walutami w Internecie. Pytanie, czy łatwo będzie ten potencjał wzbudzić.
Wnioski z badania TNS Polska na zlecenie Currency One SA
Badanie opinii na temat e-kantorów zostało przeprowadzone w maju 2014 r. przez TNS Polska na zlecenie Currency One SA prowadzącej Internetowykantor.pl i Walutomat.
Główne wnioski są następujące:
- 5% Polaków wymienia waluty online
- najczęstszym powodem wymiany walut jest planowany wyjazd zagraniczny w celach turystycznych. Tą odpowiedź zaznaczyło prawie 60% respondentów. Przy czym połowa z udzielających takiej odpowiedzi wymienia waluty ponieważ potrzebuje walutę na wyjazd wypoczynkowy, a połowa w celach zawodowych lub zarobkowych
- nie więcej niż 5% respondentów stwierdza, że potrzebuję walut aby spłatać kredyt hipoteczny
- również około 5% wymienia waluty na potrzeby transakcji biznesowych w firmach
- najważniejsze powody niekorzystania z wymiany walut przez Internet to: nawyki z przeszłości (przyzwyczajenie) i niedostateczna wiedza.
Komentarz przedstawiciela kantorów internetowych
To ciekawe, że mimo ogromnego rozwoju branży e-commerce w Polsce, wciąż tak duża grupa Polaków w wybranych obszarach handlu ma opory przed zmianą przyzwyczajeń. Tracą na tym nie tylko czas, jaki muszą poświęcić na odwiedzenie kantoru stacjonarnego, ale przede wszystkim konkretne oszczędności, jakie mieliby, decydując się na zakup waluty przez internet – mówi Tomasz Górski, Dyrektor Marketingu w Currency One SA.
A o braku wiedzy na temat wymiany walut w Internecie Tomasz Górski dodaje: Dla nas to jasny sygnał, że mamy jeszcze wiele do zrobienia w popularyzacji tej formy wymiany walut. A potencjał wzrostu jest ogromny. Wymiana walut online jest przecież szybka, bezpieczna jak transakcje bankowe i tańsza – bo e-kantory mają dużo niższe marże, stąd kursy walut są tu po prostu korzystniejsze niż w kantorach stacjonarnych. Zamierzamy mocno powalczyć o ich klientów.
Komentarz porównywarki Kurencja
Ostatnio pisaliśmy o nasyceniu rynku e-kantorów w jakie powoli wchodzimy.
Owszem, my również uważamy, że spory odsetek Polaków nadal nie zbliżył się do tej usługi, ale pozostaje otwarte pytanie, czy kiedykolwiek się zbliży. Według nas ludzie, którzy są podstawową grupą odbiorców wymiany walut online, dla których ona w ogóle wyrosła, czyli kredytobiorcy walutowi co do zasady już korzystają z kantorów internetowych. Co do zasady, bo została też całkiem mocna i stabilna frakcja kredytobiorców, której nie będzie łatwo przekonać do Walutomatu, InternetowegoKantoru, Cinkciarza, Fritz Exchange, Trejdoo i innych. Im po prostu jest dobrze jak jest i pewnie szybko się to nie zmieni.
Ten mechanizm działa też w przypadku innych usług. Weźmy np. kupno książek w internecie. Każdy wie, albo z kartką papieru może sobie przeliczyć, że biorąc pod uwagę cenę książki, koszt dojazdu i poświęcony czas bezwzględnie należy kupować książki przez Internet. Ale czy to znaczy, że Matras, Empik muszą zamknąć swoje naziemne salony? Nic na to nie wskazuje.
Kolejny aspekt to specyfika wyjazdów zagranicznych. Skoro najwięcej (60%) wymieniających waluty przez Internet robi to z powodów turystycznych, w tym głównie na potrzeby sporadycznych wyjazdów urlopowych, trudno się dziwić, że dla pojedynczej operacji nie zakładają oni kont w kantorach online (tak, wiemy, że to nic nie kosztuje i zabiera 5 minut), a wypłacają gotówkę i pieszo idą kupić dolary, czy euro w tradycyjnym kantorze. To się będzie zmieniać w przyszłości, ale raczej wolno. Sprzyjać będzie na pewno bliższe i wcześniejsze związanie klienta z kantorem, np. prowadzonym przez bank, w którym ma on konto (jak w Alior Banku i jego kantorze) i dodatkowe usługi dające wartość dodaną wobec dotychczasowej oferty – jak np. karty walutowe na wakacje.