Newsletter

Czy na rynku rynku kantorów online jest jeszcze miejsce dla nowych firm?

Kantory internetowe to polski pomysł i sprawdzony przebój w dziedzinie przedsięwzięć nowoczesnej technologii.

Nasze podmioty nie mają sobie równych na świecie, są też coraz większymi uczestnikami rynku e-commerce w Polsce.

Czy będą się one dalej szybko rozwijać, jakie przeszkody stoją przed nimi?

Gorączka rynku e-kantorów

Na rynku wymiany walut online wszystko działo się szybko.

Od 2009 r., kiedy wystartował pierwszy podmiot tego typu (platforma społecznościowej wymiany walut – Walutomat), poprzez lata prawdziwej eksplozji na tym rynku (2010-2012), do obecnej, bardziej dojrzałej ale cały czas dynamicznej, fazy przeszliśmy bardzo szybko.

Obecnie w Polsce działa ok 50 kantorów online. W naszej porównywarce od marca 2013 r. do chwili obecnej liczba podmiotów zwiększyła się z 15 do 37 (tym czasie przybyło nawet więcej serwisów bo kilka podmiotów zaprzestało działalności, albo połączyło się z innymi firmami).

Co ważne, tempo wchodzenia na rynek wcale nie słabnie – przeciwnie, w ostatnim czasie dołączamy średnio 2-3 kantory miesięcznie.

Ciągle dodatni przyrost naturalny

Kantory internetowe, które zwijają żagle są mimo wszystko póki co rzadkością.

Dominuje tendencja do otwierania kolejnych serwisów, zarówno przez podmioty prowadzące już jakiś czas punkty tradycyjne, jak i te zupełnie nowe, skupione na Internecie.

Wydaje się, że taki stan utrzyma się przynajmniej w średnim terminie. Jeszcze przez jakiś czas możemy się spodziewać, że entuzjazm dołączających przedsiębiorców będzie dominował nad zniechęceniem wychodzących z rynku.

Powody rozpoczynania działalności e-kantorowej są dwa: duży, ciekawy i modny rynek oraz niska bariera wejścia.

Rynek kantorów online – z punktu widzenia szukających szans biznesowych

Pierwsze podmioty wchodzące na rynek wymiany walut online miały pomysł i coś, co można nazwać biznesowym nosem – przewidziały wcześniej od innych to, co teraz wydaje się być oczywiste: że Polacy rzucą się masowo do wymiany walut w internecie, przede wszystkim w wyniku uchwalenia tzw. ustawy antyspreadowej.

Lata 2009-2011 to wysyp takich właśnie pomysłów i serwisów. I sprawdza się tu stara prawda pionierów każdego rynku: lepiej być pierwszym niż lepszym – pośród pierwszych e-kantorów takich jak: Walutomat, Cinkciarz, InternetowyKantor, Fritz, KantorOnline, Liderwalut, TopFX można dzisiaj doszukiwać się tuzów rynku.

Później do gry zaczęły wchodzić kolejne podmioty, często mając świadomość, że pociąg już odjeżdża, ale z drugiej strony mając więcej pewności, że będzie jechał szybko i jest solidny.

Do głosu zaczęły dochodzić podmioty, które postanowiły zaoferować coś więcej, albo inaczej: Trejdoo, kantor Alior Banku, WymieniajTaniej, Amronet.

W tym czasie też nastąpił znaczny wysyp e-kantorów tworzonych przez właścicieli tradycyjnych placówek: KonikOnline, Dobrykantor, Pomarańczarnia, Monero, które były mocniejsze od reszty o know-how, a przede wszystkim długoletnie doświadczenie na rynku kantorowym. Również z tych grup serwisów pochodzą niektórzy dzisiejsi liderzy.

Ostatni rok to czas tych, którzy albo mają mocne wsparcie towarzyszącej działalności (Waluty Kokos, TopKantor), albo też wnoszą na rynek mieszaninę: świeżej oferty, optymizmu, ale także agresywnej polityki cenowej.

Wiele zaczynających teraz e-kantorów wierzy, że jest w stanie zawojować rynek, a jeśli to się nie uda mogą się w najgorszym razie wycofać z relatywnie niskimi stratami.

Ale coś, co jest ogromną zaletą dla każdego zaczynającego przedsiębiorcy: niska bariera wejścia jest także problemem w przyszłości – na rynek wchodzą następne podmioty i starają się (głównie ceną) wykroić kolejny kawałek dużego tortu.

Z punktu widzenia nowych uczestników pomysł na biznes wydaje się prosty: założyć firmę, postawić serwis www, dać niższe ceny, i z dnia na dzień pojawić się w na rynku z korzystną ofertą, którą szybko klientom rozgłoszą porównywarki. Proste?

I tak i nie. To się udaje, ale przede wszystkim na krótszą metę, w końcu pojawia się bowiem ktoś jeszcze tańszy…

Trzeba pamiętać, że niska bariera wejścia na rynek (a precyzyjniej: bariera odejścia) dotyczy także klientów. Ostatecznie można powiedzieć, że są oni na tyle lojalni, na ile leniwi – klient, któremu chce się szukać lepszej oferty nie jest sentymentalny i zmienia operatora nawet co miesiąc, korzystając z promocji, bonusów.

W naszej porównywarce zauważamy zjawisko relatywnego wzrostu zainteresowania nowszymi kantorami (mierzonego liczbą zakładanych kont), które najczęściej na początku walczą niskimi cenami i promocjami.

Dochodzi też do pewnej sztafety między kantorami – ofert „pierwsza transakcja bez spreadu”, „1000 jednostek bez prowizji” itp. jest na tyle dużo, że np. kredytobiorcy walutowi mogą zmieniać operatora miesiąc po miesiącu nawet przez całe lata.

Co dalej

Część największych podmiotów stara się powiększać bazę klientów i sprzedaż stosując agresywną strategię biznesową i marketingową. Prawdopodobnie realizują one częstą na młodych rynkach strategię: zdusić konkurencję, a wydane na to pieniądze odrobić z nawiązką na ukształtowanym rynku.

Być może takie podejście okaże się słuszne, ale trzeba pamiętać o czymś, o czym była już mowa – niskiej barierze wejścia na tym rynku– wydaje się, że jeszcze długo na miejsce jednego wychodzącego podmiotu będą przychodzić 2-3 nowe.

Zupełnie inną kwestią są ewentualne zagrożenia dla dotychczasowych uczestników rynku, wśród których wymienia się dwa: wejście Polski do strefy Euro (EUR stanowi ok połowy wszystkich transakcji wymiany walut w internecie) i wejście na rynek prywatny dużych instytucji; banków i jeszcze w większym stopniu zapowiadanym wejściu giełdy papierów wartościowych w Warszawie.

Ale czy nowe podmioty mają jeszcze szanse?

Z całą pewnością.

Pod warunkiem jednak, że będą w stanie zdobyć klientów wyróżnikami oferty i jednocześnie kontrolować koszty zdrowego biznesu.

Rynek na pewno nie jest w swoim ostatecznym kształcie i wiele przetasowań jeszcze zobaczymy. Podobnie jak Google wygrało walkę z Altavistą i Lycos’em, a Firefox z IE, również na rynku polskich kantorów online może pojawić się serwis, który stanie się liderem rynku mimo, że wystartował w późniejszej fazie.

Tekst ten ukazał się w tygodniu Gazeta Finansowa z 17.10.2014

follow us in feedly