Przed (ew.) Brexit’em
Zostało zaledwie parę dni przed brytyjskim głosowaniem w sprawie ewentualnego Brexit’u.Wynik samego referendum z 23.06 jest nieznany, nie do końca wiemy też co może się stać po ogłoszeniu wyników. Jedno, co wydaje się pewne, to duża zmienność i wysokie obroty rynków finansowych, przede wszystkim rynku walutowego.
Będzie Brexit, czy go nie będzie?
Data referendum w sprawie ew. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej została ustalona na 23 czerwca już w lutym tego roku. Od tego czasu kurs funta podlegał wahaniom w coraz większym stopniu uzależnionym od sondaży breksitowych a w coraz mniejszym stopniu od wyników brytyjskiej gospodarki, czy posunięć Banku Anglii.
Przy czym, długo te wahania były stosunkowo nieznaczne. Z jednego podstawowego powodu – długo sondaże wskazywały na wyraźną (nie ogromną, ale wystarczająco istotną) przewagę zwolenników pozostania UK w UE.
Sytuacja jednak zaczęła się zmieniać ostatnio.
Z sondaży opublikowanych 11-13 czerwca wynikało, że przewagę w nich zaczęli zyskiwać zwolennicy wyjścia. Było to uderzające, bo przyrost był skokowy (z tygodnia na tydzień), ale przede wszystkim mógł oznaczać realną możliwość ostatecznego „Wychodzimy” w referendum 23.06.2106 r.
Taki obrót sprawy oznaczał lawinę ograniczonej paniki na rynkach finansowych. Przede wszystkim znacznie stracił GBP, a zaczęły się umacniać jen, dolar i euro – nie tylko do funta, ale oczywiście również do złotego. Oczywiście, bo złoty jest w koszyku walut emerging markets i traci w chwilach zawirowań (ostatnimi miesiącami, zapewne przez politykę i politykę gospodarczą, stajemy się jakby bardziej emerging, bardziej niż np. Czesi, czy nawet Węgrzy).
Prawie remis
Wracając do samego Brexit’u, mamy taką sytuację, że na 3 dni przed ogłoszeniem wyników referendum sytuacja jest… prawie remisowa. Niby raczej Brexitu nie będzie – teza ta opiera się na tym, że:
- większość niezdecydowanych z reguły głosuje za utrzymaniem status quo
- ludzie są znacznie bardziej radykalni w sondażach, a tonują swoje sądy stawiając krzyżyk na karcie głosowania
- będzie wyjątkowo wysoka frekwencja (może nawet 65-70%, o której my możemy pomarzyć), co oznacza jednak aktywizację pasywniejszych obywateli, którzy nie lubią zmian
To wszystko potwierdza się także w spadających od 13.06 do 20.06 kursach bukmacherów (z 1,5 na 1,3) na pozostanie UK w UE (kursy te, jak przychodzi co do czego, są najlepszym prognostykiem nie tylko sportowych zdarzeń;).
Ale jednocześnie, mimo że raczej Wielka Brytania pozostanie w Unii, to słowo „raczej” robi dużą różnicę. Margines ryzyka Brexit’u jest na tyle duży, że rynki biorą go poważnie pod uwagę, bo jedna, czy dwie debaty przedreferendalne mogą jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na jedną, czy drugą stronę.
Scenariusze po referendum ws Brexit’u
Rynek stara się wyprzedzać przyszłość, wyceniając ryzyka ew. zdarzeń, które są przed nami. Pytanie tylko, czy jest w stanie przewidzieć wszystkie skutki Brexit’u , czy raczej działa na zasadzie: jakoś tam będzie, i raczej UK zostanie w Unii. Reakcja po sondażach wskazuje, że chyba raczej to drugie…
Jeśli nie dojdzie do Brexitu
To scenariusz bazowy. Mieszanka: wygody prognostycznej, nadziei racjonalistów oraz finansistów z londyńskiego Citi, którzy mogą się stać największymi ofiarami ew. Brexitu.
Gdy oficjalne wyniki referendum (poznamy je pewnie w piątek 24.04 rano) potwierdzą oczekiwania o pozostaniu UK w UE po rynkach przejdzie globalna fala ulgi. Możemy się nie tylko spodziewać wyraźnego (kilka procent) umocnienia GBP do innych twardych walut, ale także wzrostu akcji i innych instrumentów, w szczególności tych z krajów emerging markets.
Ulga ta może być wyraźna, pytanie czy będzie jakoś specjalnie długa. Chyba nie. Przecież ewentualne Bremain potwierdzi jedynie status quo – to co mamy obecnie. A już na pewno nie zmieni warunków gospodarczych świata, ani tym bardziej nie rozwiąże żadnego z jego realnych problemów.
A gdyby jednak… Brexit
Według nas ani rynek finansowy ani świat nie są gotowe dzisiaj na wyjście Wlk Brytanii z Unii Europejskiej. Gdyby takie zdanie Brytyjczycy wyrazili w wyborach, najpewniej świat doznałby sporego szoku.
Na początek fala tsunami zmiotłaby wiele długich pozycji w funcie, który mógłby gwałtownie stracić kilkanaście, a może i 20-30%. Ucierpieliby gracze rynku forex, zapewne też niektórzy brokerzy. Straciliby też posiadacze akcji i innych aktywów. Rynki wschodzące, w tym Polska znalazłyby się w oku cyklonu…
Pierwsza fala strat mogłaby zgodnie z prawem kuli śniegowej przynieść jeszcze większe spustoszenia na kolejnych rynkach. Stratni gracze musieliby pokrywać swoje depozyty, albo byliby wyrzucani poza rynek.
W długim terminie takiego obrotu sprawy można się spodziewać wszystkiego, z rozpadem całej Unii Europejskiej, zamieszkami, a nawet wojnami włącznie…
Czy da się zarobić na referendum?
Gracze, starający się zająć pozycję przed głosowaniem ws Brexit’u zastanawiają się, jak na tym zarobić. Bo że się da jest więcej niż pewne – gwarancją jest duża zmienność obserwowana już teraz, która wzrośnie jeszcze bardziej w czwartek i piątek w tym tygodniu.
Ogromna zmienność i obroty wynikają z wyjątkowości zjawiska, przed którym stoimy. Czymś co można określić: wykluciem Łabędzia, zjawiska które jest rzadkie, nie przewidywalne. Tym razem jednak znamy chociaż termin, nie wiemy, czy Łabędź będzie Biały (powiedzmy: Bremain), czy Czarny (Brexit).
A że jest jednak jakoby remisowo, rynek wstrzymuje oddech przez decyzją, czy wyraźnie wzrosnąć (Bremain), czy dużo mocniej spaść (Brexit). To tak jakby na 23.06 planowano ogłoszenie wiarygodnych wyników PKB na następny rok dla USA, a wynik miałby być jednym z dwóch: albo wzrost o 1,5%, albo spadek o 10%.
Oczywiście gracze forex, którzy chcą pozostać na rynku przez najbliższe dni (wielu ucieknie) dostosowują swoje strategie do oczekiwanych scenariuszy.
Wierzący w Bremain kupią przed głosowaniem:
- dużo GBP w szczególności w parach z JPY, CHF, EUR i USD
- akcji
- aktywów krajów emerging markets
Wierzący w Brexit oczywiście postąpią przeciwnie.
Uwaga, jeszcze raz, na zmienność
Ogromne zyski, jakie może dać obstawienie właściwego scenariusza muszą się jeszcze wydarzyć…
Zmienność, zwielokrotniona przez dźwignię brokera może dać nam krocie, o ile wcześniejsze, chaotyczne, duże wahania nie wyczyszczą nam konta…
W tym celu warto przemyśleć właściwe poziomy stop lossów.
A może warto też pomyśleć o zagraniu bardziej w realu, kupując właściwą walutę fizycznie, bez dźwigni – w kantorach online?
Kantory online – dobra opcja na zbyt dużą zmienność
Dla tych, którzy chcieliby spekulować pod Brexit, ale boją się dźwigni foreksowej może dobrą opcją będą kantory internetowe? Korzystając z nich redukujemy dźwignię i ryzyko.
Wybierz swój kantor, handluj taniej korzystając z promocji.
Platformy społecznościowe – ekstra zyski
Jak pisaliśmy ostatnio, wśród wielu cech społecznościowej wymiany walut można wymienić też tę, która wyjątkowo może się sprawdzić w przypadku zawirowań z Brexitem.
Mowa oczywiście o pewnej bezwładności tej formy wymiany walut online, spoistym gapiostwie użytkowników platform online. Może się zdarzyć, że wiele zleceń walutowych przeczeka w tabelach platform (Walutomat, Amronet, TopKantor, CurrencyFair) moment ogłoszenia wyników referendum. Ci, którzy się „zaczają” będą mogli zrealizować mityczny zysk pozbawiony ryzyka:).
Operatorzy rynku walutowego a Brexit
Temat Brexitu to żniwa dla kantorów online oraz brokerów forex. Jedni i drudzy zarobią na transakcjach, których wolumen zawsze rośnie w momentach większej zmienności rynku.
A teraz mamy zarówno dni (a nie momenty) większej zmienności, a jednocześnie ta zmienność jest większa niż w przeszłości, a w czasie spływania wyników referendum będzie już monstrualna.
Lokale wyborcze będą zamknięte po godz. 23.00 (polskiego czasu) w czwartek 23.06. Pierwsze, cząstkowe wyniki oficjalne spłyną po północy, a w piątek rano poznamy wyniki całościowe. Tak się składa, że będą to godziny mniejszego handlu (sesja azjatycka), więc reakcje rynkowe mogą być bardziej gwałtowne.
Zmienność będzie podsycana także z jeszcze jednego źródła – w dniu głosowania swoją aktywność ograniczą instytucjonalni uczestnicy rynku czyli banki i domy inwestycyjne, co wynika z obowiązujących je procedur.
Jak więc widać, nic nie jest pewne w najbliższych dniach tak, jak: ZMIENNOŚĆ i NIEPEWNOŚĆ.
Te czynniki to woda na młyn e-kantorów i platform forex. Ale, tak jak powódź nie jest wymarzoną sytuacją dla młynu rzecznego, tak samo operatorzy walutowi bardzo ostrożnie przygotowują się na najbliższe dni: informują swoich klientów, większość kantorów zamknie możliwość składania zleceń po południu w czwartek. Podobnie przygotowują się także brokerzy forex, którzy zmniejszają dostępne dźwignie dla par walutowych nawet kilkukrotnie.
Obyś żył w ciekawych czasach…
To chińskie przysłowie pokaże nam już w najbliższych dniach, co to znaczy uczestniczyć w epokowych wydarzeniach. Referendum ws ewentualnego Brexitu jest takim wydarzeniem i to nie tylko z punktu widzenia rynku walutowego, czy szerzej ekonomii.
Jedno jest pewne (poza oczekiwaną niepewnością ;)) – za tydzień świat będzie nieco inny…