Ryzyko kursowe dla emigrantów walutowych
Polacy zarabiający za granicą muszą brać pod uwagę ryzyko kursowe. To coś co powoduje, że nie do końca wiedzą ile zarobią w przeliczeniu na złote – czasem więcej, a czasem mniej niż się spodziewali. Co jeszcze oznacza ten rodzaj ryzyka? Przeczytaj nasz wpis.
Partnerem cyklu jest InternetowyKantor.pl.
Ryzyko kursowe, konkretnie
Wielu Polaków pracujących za granicą, myśli o tym, aby po powrocie do kraju kupić jakąś rzecz o większej wartości (np. samochód, mieszkanie lub działkę budowlaną).
Nawet osoby, które zdecydowały się na pozostanie w innym państwie, nie są zupełnie niezależne od kursu złotego.
Wielu takich emigrantów zarobkowych przesyła pieniądze swoim krewnym mieszkającym w Polsce. Wartość transferów od emigrantów spada z roku na rok, ale nadal jest to imponująca kwota. Według danych Narodowego Banku Polskiego, w 2013 r. Polacy pracujący za granicą, przesłali do kraju aż 4,1 miliarda euro. Z samej Wielkiej Brytanii wpłynęło do krajowych banków około 900 milionów euro. Można przypuszczać, że w bieżącym roku wartość transferów ze Zjednoczonego Królestwa będzie niższa (m.in. ze względu na spadek notowań funta szterlinga). Polacy z Wielkiej Brytanii obecnie doświadczają wzmożonego ryzyka kursowego. Podobny problem może dotyczyć rodaków mieszkających w dowolnym kraju świata.
Roczne wahania kursów o 10% – 20% nie są czymś nadzwyczajnym …
Dane Narodowego Banku Polskiego wskazują, że większość transferów gotówkowych od polskich emigrantów napływa ze Strefy Euro.
Osoby zarabiające euro lub otrzymujące zagraniczne darowizny w tej walucie, przez ostatni rok z niepokojem obserwowały, jak zmienia się kurs EUR/PLN. W przypadku tej pary walutowej, ryzyko kursowe – roczna różnica między minimalnymi i maksymalnymi notowaniami wynosiła 9,89% (patrz poniższa tabela).
Ten wynik wydaje się stosunkowo niski, jeżeli porównamy go z podobną amplitudą wahań obliczonych dla funta szterlinga (wynik: 17,92%).
Poniższe zestawienie prezentuje również informacje na temat innych krajów, w których często przebywają polscy emigranci. Wyniki obliczeń wskazują, że przez ostatni rok dużymi wahaniami kursu cechował się również dolar kanadyjski (14,49%) oraz jego amerykański odpowiednik (12,91%). Warto zwrócić uwagę, że w minionych 12 miesiącach aż cztery analizowane waluty zaliczyły pięcioletnie ekstrema kursowe (USD – 4,1359 zł, GBP – 6,0856 zł, NOK – 0,4421 zł, CAD – 2,7567 zł).
ZWRÓĆ UWAGĘ: Roczne wahania kursów walut na poziomie kilkunastu procent, obecnie nie są czymś nadzwyczajnym. Przez ostatni rok (lipiec 2015 r. – lipiec 2016 r.) różnica pomiędzy minimalnymi i maksymalnymi notowaniami funta szterlinga osiągnęła aż 18%.
Różnice między skrajnymi kursami walut stają się jeszcze większe, jeżeli weźmiemy pod uwagę ostatnie pięć lat.
W tym okresie, maksymalna i minimalna wartość europejskiej waluty różniła się „tylko” o niecałe 15%. To interesująca zależność, zważywszy na problemy z jakimi boryka się Strefa Euro. Największe różnice pomiędzy skrajnymi kursami odnotowano dla dolara amerykańskiego (49,34%), funta brytyjskiego (34,85%) oraz korony norweskiej (33,86%).
ZWRÓĆ UWAGĘ: Przez ostatnie pięć lat, największą różnicę skrajnych kursów (49,34%), odnotowano dla dolara amerykańskiego, czyli waluty, która dla Polaków kiedyś była synonimem bezpieczeństwa oraz stabilności.
Wysokie spready dodatkowo zwiększają straty kursowe emigranta
Polscy emigranci mają ograniczone możliwości zabezpieczenia się przed ryzykiem kursowym (podobnie jak posiadacze kredytów mieszkaniowych).
Osoby zainteresowane rynkami finansowymi, mogą próbować się zabezpieczać poprzez zawieranie odpowiednich transakcji terminowych na FOREX-ie. Wspomniane rozwiązanie niestety jest zbyt trudne i czasochłonne dla większości Polaków pracujących za granicą.
Tacy emigranci powinni pamiętać o trzech ważnych zasadach:
- Po pierwsze, nie warto panicznie sprzedawać całości posiadanej waluty, gdy jej notowania zaczynają szybko spadać.
- Po drugie, ewentualna wymiana walut powinna się odbywać za pośrednictwem instytucji naliczających niskie spready (np. kantorów internetowych).
- Wymiana walut w banku, dodatkowo zwiększa straty kursowe, które ponosi polski emigrant.
- Po trzecie, strata kursowa staje się faktycznie zrealizowana dopiero wtedy, gdy daną walutę wymienimy na inną albo dokonamy za nią zakupów w innym kraju.
ZWRÓĆ UWAGĘ: Klienci wymieniający walutę w bankach dodatkowo tracą, gdyż wysoki spread powiększa straty kursowe i minimalizuje ewentualne zyski.
Zapytaliśmy partnera cyklu, InternetowyKantor.pl:
– Jakie strategie ograniczenia/wyeliminowania ryzyka kursowego można zasugerować emigrantom?
Kantory internetowe są idealnym rozwiązaniem dla emigrantów myślących o w miarę szybkim powrocie do kraju.
To dzięki nim mogą oni szybko i bezpiecznie, a co najważniejsze tanio wymieniać zarobione pieniądze na złotówki.
Przez relatywnie niskie koszty już dla bardzo niewielkich kwot emigranci nie muszą miesiącami zbierać waluty by wymienić ją hurtowo negocjując niższą marżę. Dzięki temu nie ryzykują, że wymiana nastąpi po niekorzystnym momencie. Częstsze mniejsze wymiany uśredniają bowiem kurs znacząco ograniczając ryzyko kursowe.
Nie bez znaczenia jest też kwestia nieprzewożenia większych kwot przez granicę, co niekiedy jest niezgodne z przepisami lokalnego prawa. W sytuacji gdy chcielibyśmy przewalutować nasze zarobki przelewem, w banku na konto w Polsce, zapłacimy za tę przyjemność około 5% kwoty, w dodatku do kosztów samego przelewu. Nie po to jedziemy do pracy za granicę, żeby głównym beneficjentem naszych działań był bank.